Emma POV
Chodziliśmy uliczkami i doszliśmy na łąkę. Usiedliśmy na trawie i Justin zaczoł mówić.
-Emma wiem że znamy się dopiero miesiąc ale czy zastaniesz moją dziewczyną?Zamurowało mnie jego pytanie ale szczerze to się w nim zakochałam.-Tak-powiedziałamJustin zaczoł mnie namiętnie całować a ja to odwzajemniłam. Wróciliśmy do domu jego babci wtuleni w siebie.Jutro już była szkoła.Spałam z Justinem.Obudziłam się w nocy i rozmyślałam o szkole.Znowu będą się ze mnie śmiać.Poszłam spać.Obudziło mnie lanie wody w łazięce .Nagle woda umilkła a z łazięki wyszedł Justin owinięty ręcznikiem.-Cześć kochanie jak sie spalo-zapytał-Dobrze tylko w nocy myslałam o tym ze znowu wszysvy bedom się ze mnie smiali-Nikt nie bedzie sie z ciebie śmiał bo ja na to nie pozwolePrzytuliłam sie do niego i poszłam sie ubrać.wyglądałam tak.Zeszłam na duł z torba z ksiażkami.Zobaczyłam Justina w kuchni.Podeszłam do niego a on zaczoł mnie całować.Całej tej sytułacji przyglądała się babcia Justina.
-Widze że coś was łączy-powiedziała z usmiechem
-Tak od wczoraj to moja pani-Uśmiechnoł się
-To dobrz
-My juz wychodzimy do szkoły pa babciu-powiedział Jus
-Do widzenia-powiedziałam
-Do widzenia dzieci bawcie się dobrze
Wziełam swoja torbę tak jak Justin.Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do szkoły.Jechaliśmy w zupełnej ciszy.Gdy dojechaliśmy do szkoły nie było żadnego wolnego miejsca.
-Wysiądz już ja poszukam miejsca-powiedział
-ok ja już idę do szkoły znajdziesz mnie pod szafka 123
-ok
Poszłam do szkoły i akurat pod moja szafka stał christian , chaz i rayan
Justin POV
Znalazłem miejsce parkingowe i ruszyłem w stronę szkoły.Szukałem szafki numer 123.Gdy wychodziłem zza rogu usłyszałem ciekawa rozmowę.
-Możecie sie odsunąć od mojej szafki-powiedziała dziewczyna
-A ty możesz się kiedys ładnie ubrać.Kazdy w tej szkole wie że nie masz kasy na ubrania.I pomaga ci pomoc społeczna.Nie masz wcale przyjaciół.Z tobą nawet pies by nie wytrzymal.Nawet cie na niego nie stać
-Miałm psa ale zdech
-Z twojej brzydoty-powiedział chłopak
Dziewczyna sie popłakała i pobiegła..Gdy wyszłem zza rogu zobaczyłem christiana,chaza i rayana.Gdy mnie zobaczyli byli zdziwieni i ucieszeni
-Siema stary dawno się nie widzieliśmy
-Siema. pół roku
Nagle z łazięki wyszła cała zapłakana Emma miała opuszczona głowę i mnie nie zuauwarzyła Chciała dojść do szafki ale stał tam christian.
-I co dziwko nie otworzysz tej głupiej szafki
-Mów do niej z szacunkiem-powiedziałem.Gdy to powiedziałem ona spojrzała się na mnie i podbiegła do mnie i się przytuliła.
-A nie mówiłem że to dziwka.Przytula sie do każdego-powiedział christian
-Zamkniesz ta mordę-krzyknołę
-Jezu stary o co ci chodzi,bronisz tego czegoś
-Po pierwsze to nie jest to coś tylko Emma,Po drugie to ty chodzisz z dziewczynami przez tydzień a potem je rzucasz,Po trzecie nie życzę sobie żebyś tak do niej mówił niej.I jak jeszcze raz tak o niej powiesz o koniec z naszą przyjaźnią.
-Bronisz jej
-Tak bronie jej bo to moja dziewczyna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz