wtorek, 28 maja 2013

3 rozdziałt

Justin POV

Odprowadziłem Emm do drzwi i patrzałem jak odchodzi.Widziałem jak wchodzi do swojego domu.Gdy już doszła zamknąłem drzwi i poszedłem  do kuchni.Musze się spytać babci o Emm.
-część justin ,emma już poszła
-tak,a tak wogule babciu skąd znasz emme
-ona zawsze przychodzi do mnie jak cię nie ma.Ma mało przyjaciół i wszyscy się z niej śmieją.Przychodzi mówi mi o każdej sprawie i problemie.Pomaga mi w ogródku i sprzątać dom.Jestem jedyną osobą której może się wyżalić.Nie ma rodzeństwa a jej matka jest chora na raka i jej stan się pogarsza a tata zmarł 10 lat temu.Jest prawdo podobięństwo że niedługo może umrzeć .Pomagam Emmie i jaj mamie odkąd się tu wprowadziły.Pożyczam jaj pieniądze bo z pomocy społecznej i karitasu na niewiele starcza.Emma próbuje pracować ale zwykle są to prace weekendowe.Ona robi wszystko żeby pomóc mamie przyjmuje każdą prace.Ta dziewczyna dużo przeszła ponieważ miała kiedyś siostrę która zmarła 5 dni po narodzinach.Jej tata zmarł jak miała 8 lat i jej mama jest chora na raka.Niema więcej rodziny ponieważ jej dziadkowie poumierali a jej rodzice nie mieli rodzeństwa.Ona czasem pracuje do 1 w nocy i później idzie do szkoły.Ma tak prawie każdego dnia i ona potem jeszcze mi pomaga.Jest bardzo silna.
Gdy babcia mi to powiedziała miałem łzy w oczach .Nie wiedziałem że ona az tyle przeżyła .Gy tak siedziałem w kuchni i rozmawiałem z babcia nagle usłyszeliśmy karetkę. Staneła ona pod domem Emmy.Gdy to zobaczyliśmy z babcią odrazu pobiegliśmy do jej domu.Na środku salonu stała zapłakana Emma. Podeszłem do niej i przytuliłem ją.Ona odrazu się we mnie wtuliła.Gdy już mnie przestała tulić podeszła do nas babcia i zaczeła pytać Emme.
-Emma skarbie co się stało?
-Mama zasłabła i przestała oddychać.Gdy to zobaczyłam odrazu zadzwoniłam po karetke. Zabrali ją do szpitala.
-Wszystko będzie dobrze,chodz będziesz spać dziś u nas-Powiedziała babcia
Emma była cała przestraszona i zapłakana.Przytuliła się do mnie i płakała.Przytuliłem ją mocno i poszliśmy do domu babci.Emma spała u mnie w pokoju bo nigdzie indziej nie było miejsca chyba że na kanapie w salonie ale ona jest nie wygodna.Emma leżała już na łużku.Właśnie miałem wychodzić z pokoju żeby iść sie połozyc na kanape ale na zaczeła do mnie mówic.
-Gdzie idziesz Justin
-Spać na kanape w salonie
-Musisz iść,nie możesz spać ze mną?
-Mogę jeśli chcesz
-tak chce nie chce być sama
Poklepała miejsce obok siebie a ja się tam położyłem.Emm położyła mi się na torsie i zasneła.Ja też zasnołem.

*Rano

*Emma POV

Gdy rano się obudziłam zauwarzyłam że leże na torsie Justina a on śpi.Wyglądał pięknie tak jak zwykle pięknie.Poszłam do łazięki i się ubrałam.Zeszłam na dół i zobaczyłam babcie Justina w kuchni robiącom śniadanie.Gdy mnie zobaczyla odrazu się uśmiechneła.
-Jak sie czujesz Emma?
-Juz dobrze
-A gdzie jest Justin?
-Śpi bo spał ze mną ,bo nie chciałam zostać sama.
-To dobrze,co chcesz na śniadanie?
-Płatki z mlekiem zjem.
-Dobrze już ci robię
-Dziękuje.
Nagle ze schodów zeszed Justin w samych bokserkach.Wyglądał świetnie. Miał duże mieśnie.Uśmiechnoł sie do nas.
-Ubrał bys się-mówiła do Justina jego babcia bijąc go ręcznikiem
-Dobrze,już idę się ubrać
Justin poszedł się ubrac a ja rozmawiałam z jego babcia o tym co się stało wczoraj.



CZYTASZ   KOMENTUJESZ



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz