*Cześć to ja justin bieber chciał bym się z tobą spotkać.Mieszkasz w Stratford?
Nie mogłam uwierzyć ,że napisał do mnie. Odrazu mu odpisałam
*Hej tu emm. tak mieszkam w Stratford.
*To fajnie jestem u moich dziadków możemy się spotkać w parku za 15 minut.
*Dobra to do zobaczenia w parku.
* Do zobaczenia :)
Nadal nie mogłam uwierzyć ,że za chwile się z nim spotkać.Choć jestem belieberką od 2 miesięcy.Pokochałam go dzięki mojej przyjaciółce która mieszka w stolicy Kanady.jest oddalona od Stratford o 10 godzin.przyjechała do mnie tylko ze względu na koncert ale już pojechała do domu .Zaczełam się przygotowywać do spotkania z Justinem.zrobiłam sobie lekki makijaż.Wyglądałam tak.Wyszłam z domu.Do parku miałam 5 minut.Doszłam do Parku nie widziałam jeszcze Justina więc usiadłam na ławce. Nagle poczułam czyjeś zimne dłonie na karku.Wystraszyłam się . Odwróciłam się i zobaczyłam Justina w kapturze i okularach.
Justin:Cześć emm
Ja:Cześć
Justin:Tak właściwie to gdzie mieszkasz bo znam tu wszystkie ulice.
ja:Na Oxford
justin: moi dziadkowie też! pod jakim numerem.
ja:22
justin: moi dziadkowie 21 czyli ty mieszkasz na przeciwko moich dziadków.
ja:tak
justin: to super.znasz mojego dziadka i babcie?
ja:tak
justin:to czemu mi nic nie powiedziałaś?
ja :tak jakoś wyszła
justin: Chodź może pójdziemy do domu moich dziadków bo jest troche zimno.
ja: jasne zimno mi.
Szliśmy w ciszy przez całą drogę aż w końcu doszliśmy.Justin otworzył przedemną drzwi .Zdjełam buty Justin zrobił to samo.Usłyszałam krzyki babci Justina z kuchni.
Babcia:Justin to ty?
justin:tak to ja.
Babcia Justina wyszła z kuchni i jak nas zobaczyła to się trochę zdziwiła.Podeszła do mnie i mnie przytuliła.Znałam babcie Justina od kąd się tu wprowadziłam.Gdy Justin był w Trasie to przychodziłam do niej codziennie.Ale gdy był Justin to nie miałam odwagi.Mogłam się jej zwierzać ,przychodzić gdy miałam zły dzień. Jest bardzo bliską mi osobą.Justin stał i patrzał się na nas zdziwiony.
Babcia: Cześć emm jak się czujesz?
Ja:dobrze Diane
Babcia: widzę że się poznaliśćię
Chciałam już jej odpowiedzieć ale Justin mnie wyprzedził.
Justin:Tak poznaliśmy się na koncercie była OLLG i poprosiłem ją o numer telefonu i spotkaliśmy się w parku i przyszliśmy tu bo było za zimno.
babcia:to dobrze.
Justin:My idziemy do mojego pokoju.
Szliśmy po schodach.Znałam cały ich dom bo często tu przychodzę i pomagam babci Justina.Doszliśmy do jego pokoju.Był cały niebieski a meble dobrane pod kolor ścian.Justin usiadł na łóżku i poklepał miejsce obok żebym usiadła obok.
Justin:Opowiesz mi coś o sobie?
Ja:Jasne.Mam na imię Emma Ross. Pochodzę z polski.przeprowadziłam się do Kanady 10 lat temu gdy mój tata zmarł.Teraz mam nowego Ojca którego nie lubię.Mam koleżankę Belle która mieszka w stolicy Kanady i przyjaciela Dylana który mieszka 5 ulic dalej odemnie.
Justin:Przykro mi z powodu twojego taty.
ja:ok a teraz opowiedz mi coś o sobie
Justin:Mam na imię Justin Drew Bieber.W kanadzie mieszkam od urodzenia .Wychowała mnie mama bo mój tata ją zostawił.Gdy miałem 12 lat zaczołem grać pod teatrem.moja mama zaczeła wrzucać filmiki jak śpiewam na you tube. tam zobaczył mnie mój menażer Scooter Broun.I tak zostałem Gwiazdą.Moimi najlepszymi przyjaciółmi śą chaz,christian i rayan którzy mieszkają w Stradford.
Ja:Znam ich.
Justin: Naprawdę?
Ja: tak ale nie zbyt ich lubię. widuje ich często w szkole. Są takimi lalusiami .Chwalą się wszystkim że znają Justina Biebera. Wszystkie dziewczyny się za nimi uganiają.Pochodzą z dziewczyną z tydzień i ją potem rzucą.Ze mnie się wszyscy śmieją bo nie mam najdroższych ciuchów jak inne dziewczyny.Twoi kumple się też ze mnie śmieją.
Justin: A kiedyś byli tacy fajni.nie widziałem ich od pół roku.
Ja:a już niedługo nie będę miała przyjaciół w szkole bo mój przyjaciel Dylan przeprowadza się do francjii i bedę zupełnie sama.
Spłyneła mi łza po policzku a Justin odrozu to zobaczył i otarł mi łzę
Justin: nie płacz wiem jak się czujesz.
Ja:nie wiesz miałeś chociaż 3 kolegów w szkole a ja nie mam żadnego.
Justin:Ja będę twoim przyjacielem możesz nie wiedzieć ale ja zatrzymuje narazie trase i idę tu do szkoły.
Ja: Naprawdę nawet nie wiesz jak się ciesze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz