Justin POV
-To twoja dziewczyna?-popatrzeli wszyscy na mnie pytająco
-tak-powiedziałem przytulając Emme
-Możesz mieć każda a ty sobie takie dziwadło wybrałeś.
-Jak ja nazwałeś-powiedziałem zły
-tak jak usłyszałeś-powiedział z głupim uśmiechem
-po pierwsze nie nazywaj jej dziwadłem a po drugie koniec z naszą przyjaźnią
-czyli pan Bieber jednak słyszy
-Spadaj christian ,jesteś znany tylko dzięki mnie
-I co z tego
-Dzięki za rozmowę ale ja już pójdę i nie odzywaj się tak więcej do mojej dziewczyny bo będzie z tobą krucho.
-Już się boje.
Poszedłem z Emmą do klasy.Siedziałem z nią w ławce i przytulałem.widziałem że wszyscy nam się przyglądają.Lekcje minęły szybko.Nie odzywałem się wcale do christiana .Podpisałem dziś kilka autografów i tyle .Dziś jechałem do nowego domu który kupiłem.Udało mi się namówić Emme żeby ze mną tam mieszkała.
Emma POV
Czułam się bezpiecznie w ramionach justina .Wiedziałam że to jest ten jedyny.Teraz będę z nim mieszkać .Podjechaliśmy pod mój dom żebym mogła się spakować .Spakowałam się i wyjechaliśmy .Jechaliśmy 20 minut .Staneliśmy przed wielką willą.Była ogromna.Nigdy wcześniej nie widziałam tak wielkiego domu.Tak wyglądał.gdy weszliśmy zaczełam się wypakowywać z justinem. Zadzwonił mi telefon odebrałam.-Halo
-Dzień dobry czy pani Emma Ross
-Tak przy telefonie
-Tu doktor Ben.Pani matka...
sobota, 1 czerwca 2013
piątek, 31 maja 2013
5 rozdział
Emma POV
Chodziliśmy uliczkami i doszliśmy na łąkę. Usiedliśmy na trawie i Justin zaczoł mówić.
-Emma wiem że znamy się dopiero miesiąc ale czy zastaniesz moją dziewczyną?Zamurowało mnie jego pytanie ale szczerze to się w nim zakochałam.-Tak-powiedziałamJustin zaczoł mnie namiętnie całować a ja to odwzajemniłam. Wróciliśmy do domu jego babci wtuleni w siebie.Jutro już była szkoła.Spałam z Justinem.Obudziłam się w nocy i rozmyślałam o szkole.Znowu będą się ze mnie śmiać.Poszłam spać.Obudziło mnie lanie wody w łazięce .Nagle woda umilkła a z łazięki wyszedł Justin owinięty ręcznikiem.-Cześć kochanie jak sie spalo-zapytał-Dobrze tylko w nocy myslałam o tym ze znowu wszysvy bedom się ze mnie smiali-Nikt nie bedzie sie z ciebie śmiał bo ja na to nie pozwolePrzytuliłam sie do niego i poszłam sie ubrać.wyglądałam tak.Zeszłam na duł z torba z ksiażkami.Zobaczyłam Justina w kuchni.Podeszłam do niego a on zaczoł mnie całować.Całej tej sytułacji przyglądała się babcia Justina.
-Widze że coś was łączy-powiedziała z usmiechem
-Tak od wczoraj to moja pani-Uśmiechnoł się
-To dobrz
-My juz wychodzimy do szkoły pa babciu-powiedział Jus
-Do widzenia-powiedziałam
-Do widzenia dzieci bawcie się dobrze
Wziełam swoja torbę tak jak Justin.Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do szkoły.Jechaliśmy w zupełnej ciszy.Gdy dojechaliśmy do szkoły nie było żadnego wolnego miejsca.
-Wysiądz już ja poszukam miejsca-powiedział
-ok ja już idę do szkoły znajdziesz mnie pod szafka 123
-ok
Poszłam do szkoły i akurat pod moja szafka stał christian , chaz i rayan
Justin POV
Znalazłem miejsce parkingowe i ruszyłem w stronę szkoły.Szukałem szafki numer 123.Gdy wychodziłem zza rogu usłyszałem ciekawa rozmowę.
-Możecie sie odsunąć od mojej szafki-powiedziała dziewczyna
-A ty możesz się kiedys ładnie ubrać.Kazdy w tej szkole wie że nie masz kasy na ubrania.I pomaga ci pomoc społeczna.Nie masz wcale przyjaciół.Z tobą nawet pies by nie wytrzymal.Nawet cie na niego nie stać
-Miałm psa ale zdech
-Z twojej brzydoty-powiedział chłopak
Dziewczyna sie popłakała i pobiegła..Gdy wyszłem zza rogu zobaczyłem christiana,chaza i rayana.Gdy mnie zobaczyli byli zdziwieni i ucieszeni
-Siema stary dawno się nie widzieliśmy
-Siema. pół roku
Nagle z łazięki wyszła cała zapłakana Emma miała opuszczona głowę i mnie nie zuauwarzyła Chciała dojść do szafki ale stał tam christian.
-I co dziwko nie otworzysz tej głupiej szafki
-Mów do niej z szacunkiem-powiedziałem.Gdy to powiedziałem ona spojrzała się na mnie i podbiegła do mnie i się przytuliła.
-A nie mówiłem że to dziwka.Przytula sie do każdego-powiedział christian
-Zamkniesz ta mordę-krzyknołę
-Jezu stary o co ci chodzi,bronisz tego czegoś
-Po pierwsze to nie jest to coś tylko Emma,Po drugie to ty chodzisz z dziewczynami przez tydzień a potem je rzucasz,Po trzecie nie życzę sobie żebyś tak do niej mówił niej.I jak jeszcze raz tak o niej powiesz o koniec z naszą przyjaźnią.
-Bronisz jej
-Tak bronie jej bo to moja dziewczyna.
Chodziliśmy uliczkami i doszliśmy na łąkę. Usiedliśmy na trawie i Justin zaczoł mówić.
-Emma wiem że znamy się dopiero miesiąc ale czy zastaniesz moją dziewczyną?Zamurowało mnie jego pytanie ale szczerze to się w nim zakochałam.-Tak-powiedziałamJustin zaczoł mnie namiętnie całować a ja to odwzajemniłam. Wróciliśmy do domu jego babci wtuleni w siebie.Jutro już była szkoła.Spałam z Justinem.Obudziłam się w nocy i rozmyślałam o szkole.Znowu będą się ze mnie śmiać.Poszłam spać.Obudziło mnie lanie wody w łazięce .Nagle woda umilkła a z łazięki wyszedł Justin owinięty ręcznikiem.-Cześć kochanie jak sie spalo-zapytał-Dobrze tylko w nocy myslałam o tym ze znowu wszysvy bedom się ze mnie smiali-Nikt nie bedzie sie z ciebie śmiał bo ja na to nie pozwolePrzytuliłam sie do niego i poszłam sie ubrać.wyglądałam tak.Zeszłam na duł z torba z ksiażkami.Zobaczyłam Justina w kuchni.Podeszłam do niego a on zaczoł mnie całować.Całej tej sytułacji przyglądała się babcia Justina.
-Widze że coś was łączy-powiedziała z usmiechem
-Tak od wczoraj to moja pani-Uśmiechnoł się
-To dobrz
-My juz wychodzimy do szkoły pa babciu-powiedział Jus
-Do widzenia-powiedziałam
-Do widzenia dzieci bawcie się dobrze
Wziełam swoja torbę tak jak Justin.Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do szkoły.Jechaliśmy w zupełnej ciszy.Gdy dojechaliśmy do szkoły nie było żadnego wolnego miejsca.
-Wysiądz już ja poszukam miejsca-powiedział
-ok ja już idę do szkoły znajdziesz mnie pod szafka 123
-ok
Poszłam do szkoły i akurat pod moja szafka stał christian , chaz i rayan
Justin POV
Znalazłem miejsce parkingowe i ruszyłem w stronę szkoły.Szukałem szafki numer 123.Gdy wychodziłem zza rogu usłyszałem ciekawa rozmowę.
-Możecie sie odsunąć od mojej szafki-powiedziała dziewczyna
-A ty możesz się kiedys ładnie ubrać.Kazdy w tej szkole wie że nie masz kasy na ubrania.I pomaga ci pomoc społeczna.Nie masz wcale przyjaciół.Z tobą nawet pies by nie wytrzymal.Nawet cie na niego nie stać
-Miałm psa ale zdech
-Z twojej brzydoty-powiedział chłopak
Dziewczyna sie popłakała i pobiegła..Gdy wyszłem zza rogu zobaczyłem christiana,chaza i rayana.Gdy mnie zobaczyli byli zdziwieni i ucieszeni
-Siema stary dawno się nie widzieliśmy
-Siema. pół roku
Nagle z łazięki wyszła cała zapłakana Emma miała opuszczona głowę i mnie nie zuauwarzyła Chciała dojść do szafki ale stał tam christian.
-I co dziwko nie otworzysz tej głupiej szafki
-Mów do niej z szacunkiem-powiedziałem.Gdy to powiedziałem ona spojrzała się na mnie i podbiegła do mnie i się przytuliła.
-A nie mówiłem że to dziwka.Przytula sie do każdego-powiedział christian
-Zamkniesz ta mordę-krzyknołę
-Jezu stary o co ci chodzi,bronisz tego czegoś
-Po pierwsze to nie jest to coś tylko Emma,Po drugie to ty chodzisz z dziewczynami przez tydzień a potem je rzucasz,Po trzecie nie życzę sobie żebyś tak do niej mówił niej.I jak jeszcze raz tak o niej powiesz o koniec z naszą przyjaźnią.
-Bronisz jej
-Tak bronie jej bo to moja dziewczyna.
środa, 29 maja 2013
4 rozdział
Emma POV
Gdy opowiedziałam wszystko babci Justina nagle on zeszedł ze schodów.wyglądał tak.Zjedliśmy wszyscy śniadanie i poszłam z Justinem do jego pokoju.
-Co robimy-zapytał
-może obejrzymy film
-ok
Justin włączył film.Tak oglądaliśmy i wygłupialiśmy się przez 2 godziny.Nagle zadzwonił mój telefon.
-Halo-powiedziałam
-Dzień dobry czy pani Emma Ross
-Tak
-Tu doktor Ben.Stan pańskiej matki stanowczo się pogorszył.Już niedługo może umrzeć.Bardzo mi przykro.
-Dobrze panie doktorze a czy mogę ją odwiedzić
-Niestety nie wybudziła się jeszcze ze śpiączki
-Dobrze to do widzenia
-do widzenia-powiedział i się rozłączył
Rozpłakałam się jak małe dziecko.Widząc to Justin podszedł do mnie i mnie przytulił.
-Co się stało emm
-Stan mojej mamy się pogorszył i już niedługo morze umrzeć i ja zostanę sama
-Będzie dobrze masz mnie i moja babcie.Ja nigdy cie nie opuszczę.
-Obiecujesz
-Obiecuje
JustinPOV
Bardzo było mi smutno jak usłyszałem że mama emmy może umrzeć.Emma tak płakała że w końcu zasneła .Wyszedłem po cichu z pokoju i poszedłem do salonu gdzie siedziała babcia oglądająca telewizje.
-Cześć Justin a gdzie Emma
-Śpi
-Czemu?
dostała telefon ze szpitala że jej mama może nie długo umrzeć i nie wybudziła się jeszcze ze śpiączki.I tak płakała że w końcu usneła.
-trudno jej na pewno z tym.Za miesiąc już do szkoły.
-Tak wiem
Nagle ze schodów zeszła emma cała zaspana.było już wszystko dobrze więc poszliśmy na spacer.Tak spędzaliśmy ostatnie 3 tygodnie.Mama emmy cały las leży w szpitalu w śpiaczcę. Ale muszę przyznać że zakochałem się w emmi e.Gdy wybraliśmy się na spacer postanowiłem zapytać się jej czy zostanie moją dziewczyną. Szliśmy sobie scieżką i weszliśmy na pusta polane.Usiedliśmy na trawie i postanowiłem się jej zapytać
-Emma wiem że znamy się dopiero miesiąc ale czy zastaniesz moją dziewczyną?
-...
PISZCIE KOMENTARZE
wtorek, 28 maja 2013
3 rozdziałt
Justin POV
Odprowadziłem Emm do drzwi i patrzałem jak odchodzi.Widziałem jak wchodzi do swojego domu.Gdy już doszła zamknąłem drzwi i poszedłem do kuchni.Musze się spytać babci o Emm.
-część justin ,emma już poszła
Odprowadziłem Emm do drzwi i patrzałem jak odchodzi.Widziałem jak wchodzi do swojego domu.Gdy już doszła zamknąłem drzwi i poszedłem do kuchni.Musze się spytać babci o Emm.
-część justin ,emma już poszła
-tak,a tak wogule babciu skąd znasz emme
-ona zawsze przychodzi do mnie jak cię nie ma.Ma mało przyjaciół i wszyscy się z niej śmieją.Przychodzi mówi mi o każdej sprawie i problemie.Pomaga mi w ogródku i sprzątać dom.Jestem jedyną osobą której może się wyżalić.Nie ma rodzeństwa a jej matka jest chora na raka i jej stan się pogarsza a tata zmarł 10 lat temu.Jest prawdo podobięństwo że niedługo może umrzeć .Pomagam Emmie i jaj mamie odkąd się tu wprowadziły.Pożyczam jaj pieniądze bo z pomocy społecznej i karitasu na niewiele starcza.Emma próbuje pracować ale zwykle są to prace weekendowe.Ona robi wszystko żeby pomóc mamie przyjmuje każdą prace.Ta dziewczyna dużo przeszła ponieważ miała kiedyś siostrę która zmarła 5 dni po narodzinach.Jej tata zmarł jak miała 8 lat i jej mama jest chora na raka.Niema więcej rodziny ponieważ jej dziadkowie poumierali a jej rodzice nie mieli rodzeństwa.Ona czasem pracuje do 1 w nocy i później idzie do szkoły.Ma tak prawie każdego dnia i ona potem jeszcze mi pomaga.Jest bardzo silna.
Gdy babcia mi to powiedziała miałem łzy w oczach .Nie wiedziałem że ona az tyle przeżyła .Gy tak siedziałem w kuchni i rozmawiałem z babcia nagle usłyszeliśmy karetkę. Staneła ona pod domem Emmy.Gdy to zobaczyliśmy z babcią odrazu pobiegliśmy do jej domu.Na środku salonu stała zapłakana Emma. Podeszłem do niej i przytuliłem ją.Ona odrazu się we mnie wtuliła.Gdy już mnie przestała tulić podeszła do nas babcia i zaczeła pytać Emme.
-Emma skarbie co się stało?
-Mama zasłabła i przestała oddychać.Gdy to zobaczyłam odrazu zadzwoniłam po karetke. Zabrali ją do szpitala.
-Wszystko będzie dobrze,chodz będziesz spać dziś u nas-Powiedziała babcia
Emma była cała przestraszona i zapłakana.Przytuliła się do mnie i płakała.Przytuliłem ją mocno i poszliśmy do domu babci.Emma spała u mnie w pokoju bo nigdzie indziej nie było miejsca chyba że na kanapie w salonie ale ona jest nie wygodna.Emma leżała już na łużku.Właśnie miałem wychodzić z pokoju żeby iść sie połozyc na kanape ale na zaczeła do mnie mówic.
-Gdzie idziesz Justin
-Spać na kanape w salonie
-Musisz iść,nie możesz spać ze mną?
-Mogę jeśli chcesz
-tak chce nie chce być sama
Poklepała miejsce obok siebie a ja się tam położyłem.Emm położyła mi się na torsie i zasneła.Ja też zasnołem.
*Rano
*Emma POV
Gdy rano się obudziłam zauwarzyłam że leże na torsie Justina a on śpi.Wyglądał pięknie tak jak zwykle pięknie.Poszłam do łazięki i się ubrałam.Zeszłam na dół i zobaczyłam babcie Justina w kuchni robiącom śniadanie.Gdy mnie zobaczyla odrazu się uśmiechneła.
-Jak sie czujesz Emma?
-Juz dobrze
-A gdzie jest Justin?
-Śpi bo spał ze mną ,bo nie chciałam zostać sama.
-To dobrze,co chcesz na śniadanie?
-Płatki z mlekiem zjem.
-Dobrze już ci robię
-Dziękuje.
Nagle ze schodów zeszed Justin w samych bokserkach.Wyglądał świetnie. Miał duże mieśnie.Uśmiechnoł sie do nas.
-Ubrał bys się-mówiła do Justina jego babcia bijąc go ręcznikiem
-Dobrze,już idę się ubrać
Justin poszedł się ubrac a ja rozmawiałam z jego babcia o tym co się stało wczoraj.
-ona zawsze przychodzi do mnie jak cię nie ma.Ma mało przyjaciół i wszyscy się z niej śmieją.Przychodzi mówi mi o każdej sprawie i problemie.Pomaga mi w ogródku i sprzątać dom.Jestem jedyną osobą której może się wyżalić.Nie ma rodzeństwa a jej matka jest chora na raka i jej stan się pogarsza a tata zmarł 10 lat temu.Jest prawdo podobięństwo że niedługo może umrzeć .Pomagam Emmie i jaj mamie odkąd się tu wprowadziły.Pożyczam jaj pieniądze bo z pomocy społecznej i karitasu na niewiele starcza.Emma próbuje pracować ale zwykle są to prace weekendowe.Ona robi wszystko żeby pomóc mamie przyjmuje każdą prace.Ta dziewczyna dużo przeszła ponieważ miała kiedyś siostrę która zmarła 5 dni po narodzinach.Jej tata zmarł jak miała 8 lat i jej mama jest chora na raka.Niema więcej rodziny ponieważ jej dziadkowie poumierali a jej rodzice nie mieli rodzeństwa.Ona czasem pracuje do 1 w nocy i później idzie do szkoły.Ma tak prawie każdego dnia i ona potem jeszcze mi pomaga.Jest bardzo silna.
Gdy babcia mi to powiedziała miałem łzy w oczach .Nie wiedziałem że ona az tyle przeżyła .Gy tak siedziałem w kuchni i rozmawiałem z babcia nagle usłyszeliśmy karetkę. Staneła ona pod domem Emmy.Gdy to zobaczyliśmy z babcią odrazu pobiegliśmy do jej domu.Na środku salonu stała zapłakana Emma. Podeszłem do niej i przytuliłem ją.Ona odrazu się we mnie wtuliła.Gdy już mnie przestała tulić podeszła do nas babcia i zaczeła pytać Emme.
-Emma skarbie co się stało?
-Mama zasłabła i przestała oddychać.Gdy to zobaczyłam odrazu zadzwoniłam po karetke. Zabrali ją do szpitala.
-Wszystko będzie dobrze,chodz będziesz spać dziś u nas-Powiedziała babcia
Emma była cała przestraszona i zapłakana.Przytuliła się do mnie i płakała.Przytuliłem ją mocno i poszliśmy do domu babci.Emma spała u mnie w pokoju bo nigdzie indziej nie było miejsca chyba że na kanapie w salonie ale ona jest nie wygodna.Emma leżała już na łużku.Właśnie miałem wychodzić z pokoju żeby iść sie połozyc na kanape ale na zaczeła do mnie mówic.
-Gdzie idziesz Justin
-Spać na kanape w salonie
-Musisz iść,nie możesz spać ze mną?
-Mogę jeśli chcesz
-tak chce nie chce być sama
Poklepała miejsce obok siebie a ja się tam położyłem.Emm położyła mi się na torsie i zasneła.Ja też zasnołem.
*Rano
*Emma POV
Gdy rano się obudziłam zauwarzyłam że leże na torsie Justina a on śpi.Wyglądał pięknie tak jak zwykle pięknie.Poszłam do łazięki i się ubrałam.Zeszłam na dół i zobaczyłam babcie Justina w kuchni robiącom śniadanie.Gdy mnie zobaczyla odrazu się uśmiechneła.
-Jak sie czujesz Emma?
-Juz dobrze
-A gdzie jest Justin?
-Śpi bo spał ze mną ,bo nie chciałam zostać sama.
-To dobrze,co chcesz na śniadanie?
-Płatki z mlekiem zjem.
-Dobrze już ci robię
-Dziękuje.
Nagle ze schodów zeszed Justin w samych bokserkach.Wyglądał świetnie. Miał duże mieśnie.Uśmiechnoł sie do nas.
-Ubrał bys się-mówiła do Justina jego babcia bijąc go ręcznikiem
-Dobrze,już idę się ubrać
Justin poszedł się ubrac a ja rozmawiałam z jego babcia o tym co się stało wczoraj.
CZYTASZ KOMENTUJESZ
sobota, 25 maja 2013
2 Rozdział
*Cześć to ja justin bieber chciał bym się z tobą spotkać.Mieszkasz w Stratford?
Nie mogłam uwierzyć ,że napisał do mnie. Odrazu mu odpisałam
*Hej tu emm. tak mieszkam w Stratford.
*To fajnie jestem u moich dziadków możemy się spotkać w parku za 15 minut.
*Dobra to do zobaczenia w parku.
* Do zobaczenia :)
Nadal nie mogłam uwierzyć ,że za chwile się z nim spotkać.Choć jestem belieberką od 2 miesięcy.Pokochałam go dzięki mojej przyjaciółce która mieszka w stolicy Kanady.jest oddalona od Stratford o 10 godzin.przyjechała do mnie tylko ze względu na koncert ale już pojechała do domu .Zaczełam się przygotowywać do spotkania z Justinem.zrobiłam sobie lekki makijaż.Wyglądałam tak.Wyszłam z domu.Do parku miałam 5 minut.Doszłam do Parku nie widziałam jeszcze Justina więc usiadłam na ławce. Nagle poczułam czyjeś zimne dłonie na karku.Wystraszyłam się . Odwróciłam się i zobaczyłam Justina w kapturze i okularach.
Justin:Cześć emm
Ja:Cześć
Justin:Tak właściwie to gdzie mieszkasz bo znam tu wszystkie ulice.
ja:Na Oxford
justin: moi dziadkowie też! pod jakim numerem.
ja:22
justin: moi dziadkowie 21 czyli ty mieszkasz na przeciwko moich dziadków.
ja:tak
justin: to super.znasz mojego dziadka i babcie?
ja:tak
justin:to czemu mi nic nie powiedziałaś?
ja :tak jakoś wyszła
justin: Chodź może pójdziemy do domu moich dziadków bo jest troche zimno.
ja: jasne zimno mi.
Szliśmy w ciszy przez całą drogę aż w końcu doszliśmy.Justin otworzył przedemną drzwi .Zdjełam buty Justin zrobił to samo.Usłyszałam krzyki babci Justina z kuchni.
Babcia:Justin to ty?
justin:tak to ja.
Babcia Justina wyszła z kuchni i jak nas zobaczyła to się trochę zdziwiła.Podeszła do mnie i mnie przytuliła.Znałam babcie Justina od kąd się tu wprowadziłam.Gdy Justin był w Trasie to przychodziłam do niej codziennie.Ale gdy był Justin to nie miałam odwagi.Mogłam się jej zwierzać ,przychodzić gdy miałam zły dzień. Jest bardzo bliską mi osobą.Justin stał i patrzał się na nas zdziwiony.
Babcia: Cześć emm jak się czujesz?
Ja:dobrze Diane
Babcia: widzę że się poznaliśćię
Chciałam już jej odpowiedzieć ale Justin mnie wyprzedził.
Justin:Tak poznaliśmy się na koncercie była OLLG i poprosiłem ją o numer telefonu i spotkaliśmy się w parku i przyszliśmy tu bo było za zimno.
babcia:to dobrze.
Justin:My idziemy do mojego pokoju.
Szliśmy po schodach.Znałam cały ich dom bo często tu przychodzę i pomagam babci Justina.Doszliśmy do jego pokoju.Był cały niebieski a meble dobrane pod kolor ścian.Justin usiadł na łóżku i poklepał miejsce obok żebym usiadła obok.
Justin:Opowiesz mi coś o sobie?
Ja:Jasne.Mam na imię Emma Ross. Pochodzę z polski.przeprowadziłam się do Kanady 10 lat temu gdy mój tata zmarł.Teraz mam nowego Ojca którego nie lubię.Mam koleżankę Belle która mieszka w stolicy Kanady i przyjaciela Dylana który mieszka 5 ulic dalej odemnie.
Justin:Przykro mi z powodu twojego taty.
ja:ok a teraz opowiedz mi coś o sobie
Justin:Mam na imię Justin Drew Bieber.W kanadzie mieszkam od urodzenia .Wychowała mnie mama bo mój tata ją zostawił.Gdy miałem 12 lat zaczołem grać pod teatrem.moja mama zaczeła wrzucać filmiki jak śpiewam na you tube. tam zobaczył mnie mój menażer Scooter Broun.I tak zostałem Gwiazdą.Moimi najlepszymi przyjaciółmi śą chaz,christian i rayan którzy mieszkają w Stradford.
Ja:Znam ich.
Justin: Naprawdę?
Ja: tak ale nie zbyt ich lubię. widuje ich często w szkole. Są takimi lalusiami .Chwalą się wszystkim że znają Justina Biebera. Wszystkie dziewczyny się za nimi uganiają.Pochodzą z dziewczyną z tydzień i ją potem rzucą.Ze mnie się wszyscy śmieją bo nie mam najdroższych ciuchów jak inne dziewczyny.Twoi kumple się też ze mnie śmieją.
Justin: A kiedyś byli tacy fajni.nie widziałem ich od pół roku.
Ja:a już niedługo nie będę miała przyjaciół w szkole bo mój przyjaciel Dylan przeprowadza się do francjii i bedę zupełnie sama.
Spłyneła mi łza po policzku a Justin odrozu to zobaczył i otarł mi łzę
Justin: nie płacz wiem jak się czujesz.
Ja:nie wiesz miałeś chociaż 3 kolegów w szkole a ja nie mam żadnego.
Justin:Ja będę twoim przyjacielem możesz nie wiedzieć ale ja zatrzymuje narazie trase i idę tu do szkoły.
Ja: Naprawdę nawet nie wiesz jak się ciesze!
PS:CZYTASZ KOMENTUJESZ
sobota, 11 maja 2013
1 rozdział Dziś z Bell idziemy na koncert naszego idola Justina Biebera. Mamy te najtańsze bilety ponieważ nasze rodziny nie są bogate.Bella mieszka 5 domów ode mnie.Tak wogule mieszkam w Kanadzie ale urodziłam się w Polsce.Przeprowadziłam się tu 10 lat temu gdy mój tata zmarł.. Zaczełam się ubierać bo za 30 minut ma przyjść Bella.Szybko wziełam prysznic i się umalowałam.Ubrałam koszulkę z napisem ''I ♥ Justin Bieber'' ,czarne rurki i ful capa.Gdy zeszłam na dół akurat zadzwonił dzwonek.Otworzyłam drzwi i stała w nich Bella.
-Hej Emm.Idziemy
-Hej.No jasne.
Poszłyśmy gdy weszłyśmy na hale było tam już pełno ludzi . Zajełyśmy swoje miejsca i czekałyśmy aż show się zacznie.Gdy Justin wyszedł zaczełyśmy krzyczeć. Przez wszystkie piosenki krzyczałyśmy.Przyszedł moment na On less lonely girl.ktoś do mnie podszedł i powiedział żebym z nim poszła.Zgodziłam się.Weszliśmy za kulisy.Dopiero wtedy do mnie dotarło że zostałam on less lonely girl.Gdy weszłam na scenę byłam cała zapłakana.Justin wręczył mi kwiaty i powiedział żebym nie płakała ale nie mogłam się powstrzymać.Gdy zaszliśmy ze sceny Scooter powiedział że po koncercie mam spotkanie z Justinem.Poszłam na swoje miejsce tam czekała Bella.Przytuliła mnie i spytała się jak było.Opowiedziałam jej wszystko i powiedziałam o spotkaniu.Ona powiedziała że wróci do domu bo miałyśmy jakieś 20 minut do domu sama.Gdy koncert się skończył jakiś ochroniarz do mnie podszedł i powiedział żebym z nim poszła.Byliśmy w jakimś pokoju za kulisami.Czekałam tam 5 minut i nikt nie przychodził. nagle drzwi się otworzyły i do pokoju wszedł Justin.
-Hej-powiedział Justin a ja siedziałam i się nie ruszałam .wróciłam do rzeczywistości i odpowiedziałam mu.
-Hej
-Jak masz na imię
-Emma ale mów mi emm
-ok
Nadal nie mogłam uwierzyć że siedzę z nim w pokoju i z nim rozmawiam.
-Dasz mi swój numer telefonu-zapytał
-No jasne.
Napisałam mu na kartce mój numer telefonu.do pokoju wszedł ochroniarz i powiedział że powinnam już iść.
-pa -powiedział
-pa-powiedziałam i poszłam do domu.Wszyscy już spali.przebrałam się w piżamę i poszłam spać.
#Rano
Wstałam o 11.poszłam do łazienki się umyć i umalować.Tak wyglądałam.Dostałam sms od nieznanego numeru .Gdy odblokowałam telefon wiedziałam kto to.
-Hej Emm.Idziemy
-Hej.No jasne.
Poszłyśmy gdy weszłyśmy na hale było tam już pełno ludzi . Zajełyśmy swoje miejsca i czekałyśmy aż show się zacznie.Gdy Justin wyszedł zaczełyśmy krzyczeć. Przez wszystkie piosenki krzyczałyśmy.Przyszedł moment na On less lonely girl.ktoś do mnie podszedł i powiedział żebym z nim poszła.Zgodziłam się.Weszliśmy za kulisy.Dopiero wtedy do mnie dotarło że zostałam on less lonely girl.Gdy weszłam na scenę byłam cała zapłakana.Justin wręczył mi kwiaty i powiedział żebym nie płakała ale nie mogłam się powstrzymać.Gdy zaszliśmy ze sceny Scooter powiedział że po koncercie mam spotkanie z Justinem.Poszłam na swoje miejsce tam czekała Bella.Przytuliła mnie i spytała się jak było.Opowiedziałam jej wszystko i powiedziałam o spotkaniu.Ona powiedziała że wróci do domu bo miałyśmy jakieś 20 minut do domu sama.Gdy koncert się skończył jakiś ochroniarz do mnie podszedł i powiedział żebym z nim poszła.Byliśmy w jakimś pokoju za kulisami.Czekałam tam 5 minut i nikt nie przychodził. nagle drzwi się otworzyły i do pokoju wszedł Justin.
-Hej-powiedział Justin a ja siedziałam i się nie ruszałam .wróciłam do rzeczywistości i odpowiedziałam mu.
-Hej
-Jak masz na imię
-Emma ale mów mi emm
-ok
Nadal nie mogłam uwierzyć że siedzę z nim w pokoju i z nim rozmawiam.
-Dasz mi swój numer telefonu-zapytał
-No jasne.
Napisałam mu na kartce mój numer telefonu.do pokoju wszedł ochroniarz i powiedział że powinnam już iść.
-pa -powiedział
-pa-powiedziałam i poszłam do domu.Wszyscy już spali.przebrałam się w piżamę i poszłam spać.
#Rano
Wstałam o 11.poszłam do łazienki się umyć i umalować.Tak wyglądałam.Dostałam sms od nieznanego numeru .Gdy odblokowałam telefon wiedziałam kto to.
Subskrybuj:
Posty (Atom)